mężczyzn - bowiem...<br><br>- Przybyłem tu - przerwał mu Wanyangeri - lecz <br>nie po to, aby leczyć. Podróżuję teraz po kraju i zbieram <br>z rozmaitych miejsc różne rodzaje ziemi, które mogłyby <br>być przydatne do leczenia, a mój umysł jest tak tym <br>zajęty, że nie potrafiłbym obecnie nikomu pomóc, gdyż <br>brak mi skupienia dla należytego rozeznania choroby i zalecenia <br>lekarstwa.<br><br>- Szkoda - rzekł mężczyzna - gdyż <br>zasięgnąłbym twojej porady.<br><br>Wanyangeri nie słuchał dalej, zwrócił się do kobiety, <br>która oznajmiła, że zna Pushi:<br><br>- Powiedz mi, gdzie go znajdę, albo nas zaprowadź na <br>miejsce.<br><br> Wyciągniętą ręką wskazała <br>w dół, tam gdzie u podnóża wielkich stopni, a przed <br>rozlewiskiem jeziora, widniał