Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 48
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
po 1915 r. nie pojawił się ani jeden, dosłownie ani jeden przekład wiersza poety ormiańskiego. A przecież tego się nie robi dla kogoś czy przeciw komuś, ale dla siebie - dla swego kulturowego wzbogacenia się, dla rozwoju duchowego. - Czy w Armenii były pogromy Azerów? - Nie, i być nie mogło. Kiedy konflikt rozgorzał na dobre, czuło się atmosferę niechęci czy nienawiści, ale nigdy nie było pogromów. Azerowie wyjeżdżali z Armenii własnymi samochodami, wysyłali kontenerami swoje rzeczy, sprzedawali mieszkania. Raz tylko w jednym z rejonów przygranicznych zostali ostrzelani. Był to jednak pojedynczy incydent, w którym uczestniczyli bandyci, a nie funkcjonariusze państwowi. Ormian z Azerbejdżanu
po 1915 r. nie pojawił się ani jeden, dosłownie ani jeden przekład wiersza poety ormiańskiego. A przecież tego się nie robi dla kogoś czy przeciw komuś, ale dla siebie - dla swego kulturowego wzbogacenia się, dla rozwoju duchowego. - Czy w Armenii były pogromy Azerów? - Nie, i być nie mogło. Kiedy konflikt rozgorzał na dobre, czuło się atmosferę niechęci czy nienawiści, ale nigdy nie było pogromów. Azerowie wyjeżdżali z Armenii własnymi samochodami, wysyłali kontenerami swoje rzeczy, sprzedawali mieszkania. Raz tylko w jednym z rejonów przygranicznych zostali ostrzelani. Był to jednak pojedynczy incydent, w którym uczestniczyli bandyci, a nie funkcjonariusze państwowi. Ormian z Azerbejdżanu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego