Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
na wysokości kilkudziesięciu metrów i ciągle coś mi nie wychodzi. I nawet Jadwiga straciła do mnie cierpliwość. A ten tutaj... Nawet ten Grzegorz rozdziawił gębę i nie komentował. Oczywiście nie widziałam jego twarzy, ale łatwo mogłam to sobie wyobrazić.
Marek opowiadał dalej.
- Po przebiciu się przez chmury wydostałem się pod rozgwieżdżone niebo, o tak ogromnej ilości gwiazd, jakiej nigdy z ziemi nie da się zobaczyć Nabierając wysokości rozkoszowałem się tym wspaniałym widokiem. Po osiągnięciu dwunastu kilometrów i przejściu do lotu poziomego, jakoś niechcący spojrzałem w dół. W tym momencie ogarnął mnie duszący zwierzęcy strach. Pode mną, wszędzie, gdzie tylko mogłem spojrzeć
na wysokości kilkudziesięciu metrów i ciągle coś mi nie wychodzi. I nawet Jadwiga straciła do mnie cierpliwość. A ten tutaj... Nawet ten Grzegorz rozdziawił gębę i nie komentował. Oczywiście nie widziałam jego twarzy, ale łatwo mogłam to sobie wyobrazić.<br>Marek opowiadał dalej. <br>- Po przebiciu się przez chmury wydostałem się pod rozgwieżdżone niebo, o tak ogromnej ilości gwiazd, jakiej nigdy z ziemi nie da się zobaczyć Nabierając wysokości rozkoszowałem się tym wspaniałym widokiem. Po osiągnięciu dwunastu kilometrów i przejściu do lotu poziomego, jakoś niechcący spojrzałem w dół. W tym momencie ogarnął mnie duszący zwierzęcy strach. Pode mną, wszędzie, gdzie tylko mogłem spojrzeć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego