Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
wie pan co - zniżył głos do szeptu - niektórzy dopuszczają się oszustw. .
- Jakich oszustw? - zainteresował się Skwarski.
- Technicznych. Niech pan popatrzy - Osiński pociągnął Skwarskiego w stronę arkusza z wynikami. - Tu są moje czasy, dopóki jechałem, a tu Kosińskiego. Muszę panu powiedzieć, że miałem znakomicie przygotowany samochód. I proszę, widać że się rozkręcałem, czasy coraz lepsze. A niech pan spojrzy na czasy Kosińskiego. Jeszcze lepsze. Coraz większe różnice. I co pan na to?

- Może Kosiński też się rozkręcił?
- Pan chyba nie wierzy w cuda, redaktorze.
- Więc co pan przypuszcza?
- Przypuszczam? Jestem pewien. On ma specjalnie robiony silnik, a jedzie w grupie wozów seryjnych
wie pan co - zniżył głos do szeptu - niektórzy dopuszczają się oszustw. .<br>- Jakich oszustw? - zainteresował się Skwarski.<br>- Technicznych. Niech pan popatrzy - Osiński pociągnął Skwarskiego w stronę arkusza z wynikami. - Tu są moje czasy, dopóki jechałem, a tu Kosińskiego. Muszę panu powiedzieć, że miałem znakomicie przygotowany samochód. I proszę, widać że się rozkręcałem, czasy coraz lepsze. A niech pan spojrzy na czasy Kosińskiego. Jeszcze lepsze. Coraz większe różnice. I co pan na to?<br>&lt;page nr=95&gt;<br>- Może Kosiński też się rozkręcił?<br>- Pan chyba nie wierzy w cuda, redaktorze.<br>- Więc co pan przypuszcza?<br>- Przypuszczam? Jestem pewien. On ma specjalnie robiony silnik, a jedzie w grupie wozów seryjnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego