daru bożego, warto, bo to znakomitość, specjalnie chowałem.<br>Ostrożnie stuknęli się kieliszkami, wódka była bardzo dobra, miała wyborny, przedwojenny smak. Jassmont obejrzał butelkę i rozjaśnił się. - Niesamowite. Ponad pięć lat od rozpoczęcia wojny, a ona jest.<br>- Wiedziałem, że docenisz, tak, prawdziwa od Baczewskiego, poznałeś - dumny Konstanty ponownie napełnił kieliszki, odrobinkę rozlał, taki był przejęty. Na to niedbalstwo Jassmont skrzywił się nieco. - Uważaj, jak bym nie poznał, moja ulubiona - skłamał. Teraz nie wypadało się przyznawać, że tak naprawdę lubił szkocką whisky i litewskie ziołowe trzy dziewiątki w ich wileńskiej odmianie. <br>Konstanty promieniał: - Co firma, to firma, jak zaczęła się ta pierońska wojna