się, by ocalić prawdę, <br>którą niosę... Będę cię wspominać, pókim żyw, przyjacielu mój, Sep-Sinie. Będę <br>pamięć twoją czcił i nie zapomnę nigdy, Sep-Sinie...<br>Nowe spotkanie przerwało dumy Ab-Rama. Krępy poganiacz byków Hill szedł, obejmując <br>ramieniem przytuloną doń córkę Azubę. Nie spodziewali się nadejścia pana i nie <br>zdążyli rozluźnić uścisku w porę. Ab-Ram przypomniał sobie, że jeszcze w Ur <br>Sarai mówiła mu o grzechu tych dwojga. Zaniedbał sprawy, pochłonięty wyjazdem. <br>Poczuł się teraz winien jako naczelnik i goel plemienia.<br>... Dobrze mi tu - mówił Sep-Sin. - Popiół... Popiół...<br><br><br>W miejscu, gdzie bliźniacze rzeki Eufrat i Tygrys, żywicielki kraju, podchodziły