Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Co to za malarz?" - zadawała sobie uparcie pytanie, lecz ani jedna poza tą myśl nie dawała jej się podporządkować. Co dziwniejsze, żadna nie dawała się oddzielić, wszystkie tonęły w jakimś szumie w uszach i łomotaninie dochodzącej gdzieś ze środka ciała. "Serce tak łupie" pomyślała nagle konkretnie i zaciśnięte kurczowo szczęki rozluźniły się na sekundę, jakby gotowe przypuścić na twarz jakiś pobłażliwy półuśmieszek. W tej chwili spostrzegła uchylone drzwi na prawo. Gołe, zawalane w paru miejscach ściany, zlew: "Jak u matki w kuchni" -znowu czytelna myśl, teraz zdejmująca przerażeniem i tęsknotą.
Drgnęła. Za biurkiem stał młody oficer gestapo. "Skąd się wziął?... Ale
Co to za malarz?" - zadawała sobie uparcie pytanie, lecz ani jedna poza tą myśl nie dawała jej się podporządkować. Co dziwniejsze, żadna nie dawała się oddzielić, wszystkie tonęły w jakimś szumie w uszach i łomotaninie dochodzącej gdzieś ze środka ciała. "Serce tak łupie" pomyślała nagle konkretnie i zaciśnięte kurczowo szczęki rozluźniły się na sekundę, jakby gotowe przypuścić na twarz jakiś pobłażliwy półuśmieszek. W tej chwili spostrzegła uchylone drzwi na prawo. Gołe, zawalane w paru miejscach ściany, zlew: "Jak u matki w kuchni" -znowu czytelna myśl, teraz zdejmująca przerażeniem i tęsknotą.<br>Drgnęła. Za biurkiem stał młody oficer gestapo. "Skąd się wziął?... Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego