na wiadomość, że film będzie reżyserował twórca "Angielskiego pacjenta"?</></><br><who12><transl>- Anthony ma tę poetycką naturę, która przenika każdą rzecz, którą się zajmuje. Ma w sobie taką niezwykłą... wielkoduszność. To się od razu wyczuwa. Tworzy wokół siebie coś wyjątkowego, taki kokon, w którym wszyscy się odnajdujemy, kokon Minghelli.</></><br><who11><transl>Czy twoja bohaterka filmowa różni się od tej z powieści?</></><br><who12><transl>- Gdy grasz postać z powieści, musisz sobie powiedzieć: tak, to ona, bardzo dokładnie opisana, ale teraz ja muszę sprawić, by oddychała. By jej serce zaczęło bić. Zależało mi na tym, żeby Charles Frasier, autor książki, nas odwiedził - i chyba mu się podobało.</></><br><who11><transl>"Wzgórze Nadziei" pokazuje relację