i Filon)<br><br><br>GNOM<br>Jakże tu duszno, jakże tu szumno,<br>lecz, cyt, coś klaszcze z daleka.<br>Pod umówioną wczora kolumną<br>pewnie to Zenon mnie czeka.<br><br>kroj<br> ( Wybiega z balu na dziedziniec.)<br><br>Witaj, Zenonie, druhu mój wierny,<br>witaj i ze mną wraz biadaj!<br>Gdzie spojrzeć, wszędzie burdel niezmierny,<br>a partia wprost się rozpada.<br><br>Plenią się wokół szaje i gangi,<br>rewizjoniści i Mijal,<br>rozłamem grozi grupa Katangi,<br>a Mieciek szablą wywija.<br><br>Jak się z tym wszystkim można uporać,<br>gdy wokół czai się zdrada,<br>Zenonie, znawco Norwida, poradź,<br>cóż mi uczynić wypada?<br><br> ZENON<br>Drogi Wiesławie, próżny ambaras,<br>właśnie czytając Norwida,<br>świetną maksymęm u niego znalazł