i poczęły ugniatać je namiętną pieszczotą. Jego penis był olbrzymi, wypełniał ją do końca. Afrykańczyk pchnął tak gwałtownie, że Bijou ogarnął lęk; gdyby teraz doznała orgazmu, zdradziłaby się, że wcale nie śpi. Chciała zaznać rozkoszy, ale tak, aby on się nie zorientował. Mężczyzna uderzał w nią jednak rytmicznie, umiejętnie, i rozpalał ją tak bardzo, że w pewnej chwili, kiedy wyśliznął się z niej, aby pogłaskać ją członkiem, poczuła nadchodzący punkt kulminacyjny.<br>Całą swą żądzę skoncentrowała teraz na tym, aby przeżyć to ponownie, a kiedy Afrykańczyk usiłował wsunąć penis do jej na wpół otwartych ust, zareagowała jedynie w ten sposób, że otworzyła