i piętnaście krzeseł, a pod ścianą naprzeciwko drzwi i wielkiego okna wystawowego, bufet i szafki za nim. Nie było nikogo i nikogo też się nie spodziewał, więc na jednym ze stolików rozłożone były książki i zeszyt, a zamiast ołówka, kałamarz i pióro. Dni wielkiego wysiłku minęły, ale wciąż jeszcze z rozpędu kilka godzin dziennie liczył. Pozostały mu do ukończenia fragmenty z podręcznika do I kl. gimn. oraz jeden czy dwa zbiory zadań konkursowych, naprawdę skomplikowanych i często z umyślnie myląco ułożonymi zadaniami. Bardziej łamigłówki niż zadania, w każdym masa danych, ale tylko niektóre potrzebne do prawidłowego rozwiązania, wiele obliczeń cząstkowych, które