Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
pobliżu, czasem ktoś, podchmieliwszy sobie nieco, zaczyna snuć piękne opowieści. Bywa, że i inne ciekawe rzeczy przydarzą się w oberży - jakaś kłótnia albo bijatyka. Dawniej Magwer lubił te bójki. Potrafił walczyć, był silny i zwinny, nie bał się ani opryszków, ani grodowych. Teraz jednak unikał niebezpiecznych miejsc, bo Ostry zabronił rozrabiać swoim ludziom.
Po porannym deszczu tarcica, którą wyłożono środek ulicy, stała się śliska, woda w rynsztokach wezbrała i śmierdziało bardziej niż zwykle. Magwer wciąż jeszcze nie przywykł do zapachu miasta, mimo iż przebywał w Daborze od miesiąca. Miał tu jeszcze przesiedzieć drugie tyle - cały jarmark i turniej. Magwer pochodził z
pobliżu, czasem ktoś, podchmieliwszy sobie nieco, zaczyna snuć piękne opowieści. Bywa, że i inne ciekawe rzeczy przydarzą się w oberży - jakaś kłótnia albo bijatyka. Dawniej Magwer lubił te bójki. Potrafił walczyć, był silny i zwinny, nie bał się ani opryszków, ani grodowych. Teraz jednak unikał niebezpiecznych miejsc, bo Ostry zabronił rozrabiać swoim ludziom.<br>Po porannym deszczu tarcica, którą wyłożono środek ulicy, stała się śliska, woda w rynsztokach wezbrała i śmierdziało bardziej niż zwykle. Magwer wciąż jeszcze nie przywykł do zapachu miasta, mimo iż przebywał w Daborze od miesiąca. Miał tu jeszcze przesiedzieć drugie tyle - cały jarmark i turniej. Magwer pochodził z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego