Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
zdzierała wstążki i dobywała wąsatego chłopa, wspartego pod boki. Spoglądał na rozłożone klejnoty z tępym zadowoleniem.
- Pamiętałeś, że mi się podobał? Co to za bożek? Jakie szczęście mi zapewni?
- Woźnica. Dostałem go od przyjaciela, żeby mnie cało dowiózł z powrotem do kraju, żeby mi naszą pusztę przypominał...
- Och, to dobrze - rozradowana czymś tylko dla niej jasnym, postawiła dzban na środku stołu ponad klejnotami i nagle wydało się, że ta żółto-czarna figurka jest ważniejsza od całej wystawy jubilerskiej. - Istvan - usprawiedliwiała się - muszę jeszcze tkwić jakiś czas w tym zoo, a tak bardzo chciałam się czegoś napić. Posłałam Margit po drinka, ale
zdzierała wstążki i dobywała wąsatego chłopa, wspartego pod boki. Spoglądał na rozłożone klejnoty z tępym zadowoleniem.<br>- Pamiętałeś, że mi się podobał? Co to za bożek? Jakie szczęście mi zapewni?<br>- Woźnica. Dostałem go od przyjaciela, żeby mnie cało dowiózł z powrotem do kraju, żeby mi naszą pusztę przypominał...<br>- Och, to dobrze - rozradowana czymś tylko dla niej jasnym, postawiła dzban na środku stołu ponad klejnotami i nagle wydało się, że ta żółto-czarna figurka jest ważniejsza od całej wystawy jubilerskiej. - Istvan - usprawiedliwiała się - muszę jeszcze tkwić jakiś czas w tym zoo, a tak bardzo chciałam się czegoś napić. Posłałam Margit po drinka, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego