Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
czas po plaży z komórkami, zimą na stokach niby trochę jeżdżą na nartach, ale potem zaszywają się w pokojach hotelowych, wydają dyspozycje, esemesują, e-mailują, konferują. A na piasku, względnie śniegu, zostają ich biedne żony.

- Pracoholik - mówi Lidia Mieścicka, psychiatra i psycholog z Ośrodka Pomocy i Edukacji Psychologicznej - nigdy nie rozstaje się z komórką, pragnąc być w stałym pogotowiu, nawet w środku puszczy, i nigdy nie wykorzystuje całego urlopu.

Antoni B. lubi jeziora. A właściwie kiedyś lubił. Z ostatniego urlopu na Mazurach uciekł po paru dniach do Warszawy, więc kolejnego roku żona wykupiła pobyt nad Balatonem, żeby było dalej. Antoni deklarował, że
czas po plaży z komórkami, zimą na stokach niby trochę jeżdżą na nartach, ale potem zaszywają się w pokojach hotelowych, wydają dyspozycje, &lt;orig&gt;esemesują&lt;/&gt;, &lt;orig&gt;e-mailują&lt;/&gt;, konferują. A na piasku, względnie śniegu, zostają ich biedne żony.<br><br>- Pracoholik - mówi Lidia Mieścicka, psychiatra i psycholog z Ośrodka Pomocy i Edukacji Psychologicznej - nigdy nie rozstaje się z komórką, pragnąc być w stałym pogotowiu, nawet w środku puszczy, i nigdy nie wykorzystuje całego urlopu.<br><br>Antoni B. lubi jeziora. A właściwie kiedyś lubił. Z ostatniego urlopu na Mazurach uciekł po paru dniach do Warszawy, więc kolejnego roku żona wykupiła pobyt nad Balatonem, żeby było dalej. Antoni deklarował, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego