Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
zawiodła go w onej chwili, kiedy tak bardzo by się przydała im obojgu, ich uczuciu, zanim potrąciło o niewydarzoną nutę. Możliwe, że nie tylko Fryderyk zawinił, ale i ona sama, możliwe, że dojrzewała do zakochania szczyptę za późno, gdy wkradł się już obcy ton, który wszystko popsuł.
Przywykłam już do rozstań z moimi mężczyznami, myślała, wprawdzie tym razem to ja odchodzę, to ja sprawiam ból, może chciałam i tej rozkoszy zakosztować, może dlatego jestem taka nieczuła, choć on o tym nie wie i nie domyśla się, że biorę na nim niezawiniony odwet. Czy to rzeczywiście tak boli? Któż by pomyślał, że
zawiodła go w onej chwili, kiedy tak bardzo by się przydała im obojgu, ich uczuciu, zanim potrąciło o niewydarzoną nutę. Możliwe, że nie tylko Fryderyk zawinił, ale i ona sama, możliwe, że dojrzewała do zakochania szczyptę za późno, gdy wkradł się już obcy ton, który wszystko popsuł.<br>Przywykłam już do rozstań z moimi mężczyznami, myślała, wprawdzie tym razem to ja odchodzę, to ja sprawiam ból, może chciałam i tej rozkoszy zakosztować, może dlatego jestem taka nieczuła, choć on o tym nie wie i nie domyśla się, że biorę na nim niezawiniony odwet. Czy to rzeczywiście tak boli? Któż by pomyślał, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego