Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
Czcibora.
- A więc na górę! Na szczyt! - zakrzyknął Wilhelm Tell. Góra była stroma, buty chłopców ześlizgiwały się po ścieżce. Ale po paru minutach już wspięli się wysoko i z dołu wyglądali jak małe muchy wędrujące' po pochyłej ścianie.
- My też chyba wejdziemy na górę - rzekł doktor. - Na pewno piękny widok roztacza się ze szczytu.
Pan Kuryłło rzekł z obawą:
- A jeśli ktoś z nas dostanie ataku serca? To przecież bardzo wysoko. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do wspinaczki.
Zenobia westchnęła:
- Och, gdyby tu był Fryderyk...
- Pani sądzi, że on zaniósłby tam panią na rękach? - zakpiła Hilda. A mnie nagle ułożył się w głowie
Czcibora.<br>- A więc na górę! Na szczyt! - zakrzyknął Wilhelm Tell. Góra była stroma, buty chłopców ześlizgiwały się po ścieżce. Ale po paru minutach już wspięli się wysoko i z dołu wyglądali jak małe muchy wędrujące' po pochyłej ścianie.<br>- My też chyba wejdziemy na górę - rzekł doktor. - Na pewno piękny widok roztacza się ze szczytu.<br>Pan Kuryłło rzekł z obawą:<br>- A jeśli ktoś z nas dostanie ataku serca? To przecież bardzo wysoko. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do wspinaczki.<br>Zenobia westchnęła:<br>- Och, gdyby tu był Fryderyk...<br>- Pani sądzi, że on zaniósłby tam panią na rękach? - zakpiła Hilda. A mnie nagle ułożył się w głowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego