Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
na twarze ludzi przechadzających się po chodnikach.
Ci ludzie nic ich nie obchodzą.
"Wygląda to na maszynę do sortowania - myśli Stacho. - Odchodzą plewy. Ale kiedy zaczną iść połupane ziarna..." Nie cofają się czołgi, nie cofa się artyleria. Nad miastem idą wysoko klucze samolotów jeszcze z zachodu na wschód. Sylwetki maszyn roztapiają się w mlecznych oparach, zalegających wysokie niebo.
Stacho dowiedział się, że dowództwo AK ogłosiło alarm i odwołało go. Dręczące jest to oczekiwanie. Stacho nie nocuje w domu od czasu, jak zaaresztowano "Grażynę". Nie dlatego, aby obawiał się, że oma coś powie, lecz dlatego, że nie chce zostać aresztowany z jakiejkolwiek innej
na twarze ludzi przechadzających się po chodnikach.<br>Ci ludzie nic ich nie obchodzą.<br>"Wygląda to na maszynę do sortowania - myśli Stacho. - Odchodzą plewy. Ale kiedy zaczną iść połupane ziarna..." Nie cofają się czołgi, nie cofa się artyleria. Nad miastem idą wysoko klucze samolotów jeszcze z zachodu na wschód. Sylwetki maszyn roztapiają się w mlecznych oparach, zalegających wysokie niebo.<br>Stacho dowiedział się, że dowództwo AK ogłosiło alarm i odwołało go. Dręczące jest to oczekiwanie. Stacho nie nocuje w domu od czasu, jak zaaresztowano "Grażynę". Nie dlatego, aby obawiał się, że oma coś powie, lecz dlatego, że nie chce zostać aresztowany z jakiejkolwiek innej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego