Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
byłem... Nie mogę się przyznać..."
"Znów byłeś w Ogródku?"
"Ogródek to nic. Jest legalny. Błagam, nie wydaj mnie..."
"Co nabroiłeś?"
Nocny Śpiewak nachylił się ku mnie, jakby chciał szeptać, a ktoś mógł go podsłuchać.
"Żona zarządcy wschodniej wieży" - wydusił z siebie bezradnie.
Zakryłem oczy w geście rezygnacji.
"Gdzie ty masz rozum? Między nogami? I właściwie co te baby w tobie widzą?"
Była to jedna z niepojętych tajemnic natury.
Czas biegł nieubłaganie. Na galerii leżał nieboszczyk, lada chwila mógł natrafić na niego nocny patrol lub zapach krwi przywabiłby hajgońskie pantery. Jedynym człowiekiem, jaki przyszedł mi na myśl i do którego mieliśmy zaufanie
byłem... Nie mogę się przyznać..."<br>"Znów byłeś w Ogródku?"<br>"Ogródek to nic. Jest legalny. Błagam, nie wydaj mnie..."<br>"Co nabroiłeś?"<br>Nocny Śpiewak nachylił się ku mnie, jakby chciał szeptać, a ktoś mógł go podsłuchać.<br>"Żona zarządcy wschodniej wieży" - wydusił z siebie bezradnie.<br>Zakryłem oczy w geście rezygnacji.<br>"Gdzie ty masz rozum? Między nogami? I właściwie co te baby w tobie widzą?"<br>Była to jedna z niepojętych tajemnic natury.<br>Czas biegł nieubłaganie. Na galerii leżał nieboszczyk, lada chwila mógł natrafić na niego nocny patrol lub zapach krwi przywabiłby hajgońskie pantery. Jedynym człowiekiem, jaki przyszedł mi na myśl i do którego mieliśmy zaufanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego