pana von Lipkego. A przecież ma go właściwie w ręku... On sam stworzył sytuację, w której najlepsze wyjście stało się nagle możliwe. Wszystko jednak zależy teraz od Lizy. Kloss sięgnął po cygaro i wyjął z kieszeni zapałki.<br>- Cygaro - powiedział - ułatwia czasem rozmowę. Liza powinna coś o tym wiedzieć.<br>Czy ona rozumie? Czy istnieje szansa, że ona zrozumie?<br>- Lubię mieć do czynienia z inteligentnym przeciwnikiem - powiedział Artur Drugi.<br>- To też gdzieś już słyszałem - odparł Kloss. Zaciągnął się dymem. Von Lipke palił te same cygara, co Poller.<br>- Załóżmy - ciągnął profesor - że to, co w chwili szczerości powiedział pan Lizie, dotarłoby do gestapo. Miałby