Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 39
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
burzyniem siklaw, nutom drozda okowioka, abo tys urodom kwiecia.
Baco Stanisławie! Przysło mi Wos dziś pozegnać. Wartko to, hoć tak jesce niedowno urodzali my wroz w kolybie z duchownym Bacom nasego Kościoła - z księdzem Prymasem. Bocem Wase rusanie zowaternioka, troske na cole, cujny pozior; totom prawdziwom gazdowskom - bacowskom godność. Godność rozumnego cłeka.
Som jest takie stare pasterskie zegnanie - wołanie na holi: "dość u Boga wiac!" Dość, u Boga wiac! - od nos leśnych Tatrzańskiego Parku Narodowego. Dość, u Boga wiac! - od baców i juhasów, gazdów, syćkich tu zeńdzionych. Dość, u Boga wiac... Niegze tyn Niebny Redyk bedzie dlo Wos wiekuistym scynściem!!! Panie
burzyniem siklaw, nutom drozda okowioka, abo tys urodom kwiecia.<br>Baco Stanisławie! Przysło mi Wos dziś pozegnać. Wartko to, hoć tak jesce niedowno urodzali my wroz w kolybie z duchownym Bacom nasego Kościoła - z księdzem Prymasem. Bocem Wase rusanie zowaternioka, troske na cole, cujny pozior; totom prawdziwom gazdowskom - bacowskom godność. Godność rozumnego cłeka.<br>Som jest takie stare pasterskie zegnanie - wołanie na holi: "dość u Boga wiac!" Dość, u Boga wiac! - od nos leśnych Tatrzańskiego Parku Narodowego. Dość, u Boga wiac! - od baców i juhasów, gazdów, syćkich tu zeńdzionych. Dość, u Boga wiac... Niegze tyn Niebny Redyk bedzie dlo Wos wiekuistym scynściem!!! Panie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego