Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
się, że zamieszkają w jakimś tam dworze. Wydzierżawili ziemię, obłowili się. Gniade klacze zdechły, rozumie pan? Zagłodził je, a Gwieździk i Surma...
- Mielczarek pełnił służbę. Nie wiedział, do kogo strzela. Strzelał do złodzieja, którego chciał zatrzymać. Bronił państwowego mienia.
- Pan żartuje.
- Prawo jest prawem. Nic do niego czyjejkolwiek wierze. Tylko rozumowe przesłanki.
- Mielczarek jest zbrodniarzem!
- Czy musimy teraz mówić o Mielczarku? Pani Marto, ja...
- Musimy mówić o Surmie.
- Rzeczywiście wysłał Borowskiemu dywany i coś tam jeszcze. Obszarnikowi. Pani o tym wiedziała.
- Niech mnie więc pan aresztuje.
- Pani Marto!
- Borowski jest jego ciotecznym bratem. Człowiek ma chyba prawo do pamiątek, do osobistych
się, że zamieszkają w jakimś tam dworze. Wydzierżawili ziemię, obłowili się. Gniade klacze zdechły, rozumie pan? Zagłodził je, a Gwieździk i Surma...<br> - Mielczarek pełnił służbę. Nie wiedział, do kogo strzela. Strzelał do złodzieja, którego chciał zatrzymać. Bronił państwowego mienia.<br> - Pan żartuje.<br> - Prawo jest prawem. Nic do niego czyjejkolwiek wierze. Tylko rozumowe przesłanki.<br> - Mielczarek jest zbrodniarzem!<br> - Czy musimy teraz mówić o Mielczarku? Pani Marto, ja...<br> - Musimy mówić o Surmie.<br> - Rzeczywiście wysłał Borowskiemu dywany i coś tam jeszcze. Obszarnikowi. Pani o tym wiedziała. <br> - Niech mnie więc pan aresztuje.<br> - Pani Marto!<br> - Borowski jest jego ciotecznym bratem. Człowiek ma chyba prawo do pamiątek, do osobistych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego