następnych. Jeśli padną, komu sprzedadzą swoje świnie i bydło rolnicy? Ludziom, którzy stracą pracę, także nie przybędzie pieniędzy na żywność.<br>Polityka, jaką narzucają rządowi związkowcy, przynosi skutki odwrotne od zamierzonych. Aby wspomóc jak największą rzeszę potrzebujących, podwyższa się podatki, co nigdy nie przyspiesza rozwoju gospodarki. Bez bardziej dynamicznego niż obecnie rozwoju nie ma mowy o tym, by miasto i otoczenie rolnictwa przyjęło tych, którzy powinni z niego odejść, nie mówiąc już o kurczeniu rzeszy obecnych bezrobotnych w mieście. Jeśli nie odejdą - lawinowego wzrostu wydatków socjalnych na wsi nie uda się powstrzymać i aby je sfinansować, konieczne stanie się ponowne podniesienie podatków