Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
i Zupitza pojawili się w numerze. Mitzi na ich widok poczuła zawstydzenie i znów zakryła kapą swoje pudenda. Obaj mężczyźni stali w drzwiach i patrzyli zaskoczeni na radcę, który wciąż leżał na poprzepalanej niedopałkami pościeli obok prostytutki.
Mock, nie wstając, obrócił głowę ku Mitzi i zapytał:
- Był u ciebie dzisiaj rudy, pijany facet. Co mówił i dokąd poszedł?
- Miałam pięciu klientów i ani jeden nie był rudy - odparła powoli Mitzi.
Mocka ogarnęła nuda. Poczuł się jak robotnik, który po raz tysięczny staje przy tej samej maszynie, po raz tysięczny umieszcza w imadle te same elementy, unieruchamia je i ściska. Ileż to
i Zupitza pojawili się w numerze. Mitzi na ich widok poczuła zawstydzenie i znów zakryła kapą swoje pudenda. Obaj mężczyźni stali w drzwiach i patrzyli zaskoczeni na radcę, który wciąż leżał na poprzepalanej niedopałkami pościeli obok prostytutki.<br>Mock, nie wstając, obrócił głowę ku Mitzi i zapytał:<br>- Był u ciebie dzisiaj rudy, pijany facet. Co mówił i dokąd poszedł?<br>- Miałam pięciu klientów i ani jeden nie był rudy - odparła powoli Mitzi.<br>Mocka ogarnęła nuda. Poczuł się jak robotnik, który po raz tysięczny staje przy tej samej maszynie, po raz tysięczny umieszcza w imadle te same elementy, unieruchamia je i ściska. Ileż to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego