Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
doktor Amblard. - Można mu było zmieszać w kieliszku pięć gatunków białego wina, a on nieomylnie potrafił rozróżnić każdy z nich i w dodatku określić jego rocznik. Tylko człowiek o takim podniebieniu mógł napisać "Colas Breugnon".
Doktor Adler nie tknął wina. Jestem może nieco przewrażliwiony, ale poczułem się dotknięty, że ten rudzielec pominął toast wzniesiony na moją cześć.
- Kolega po raz drugi okazuje mi brak szacunku - powiedziałem szorstko i prztyknąłem palcem w jego kieliszek.
Alzatczyk zaczerwienił się, pofolgował swemu tikowi, po czym rzekł:
- Z pana jest typowy Polak. Znałem takich podczas wojny.
Du Crochet mrugnął do mnie porozumiewawczo, a po pewnej chwili
doktor Amblard. - Można mu było zmieszać w kieliszku pięć gatunków białego wina, a on nieomylnie potrafił rozróżnić każdy z nich i w dodatku określić jego rocznik. Tylko człowiek o takim podniebieniu mógł napisać "Colas Breugnon".<br>Doktor Adler nie tknął wina. Jestem może nieco przewrażliwiony, ale poczułem się dotknięty, że ten rudzielec pominął toast wzniesiony na moją cześć.<br>- Kolega po raz drugi okazuje mi brak szacunku - powiedziałem szorstko i prztyknąłem palcem w jego kieliszek.<br>Alzatczyk zaczerwienił się, pofolgował swemu tikowi, po czym rzekł:<br>- Z pana jest typowy Polak. Znałem takich podczas wojny.<br>Du Crochet mrugnął do mnie porozumiewawczo, a po pewnej chwili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego