Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
drobnych szmerów i głos Patrycji:
- Proszę!
Weszła. BAltona siedział w jednym z wiklinowych foteli, zatopiony w lekturze gramatyki staro-cerkiewno-słowiańskiej tak, że nawet nie dostrzegł wchodzącej Gabrieli i oderwał się od lektury dopiero, gdy usłyszał głosy. Pulpecja, siedząca w drugim fotelu, włosy miała w lekkim nieładzie, a na policzkach rumieńce jak dwie róże.
Dziewczynki? - odbąknęła na pytanie siostry. - A, nie wiem... A co, nie ma ich w kuchni? Ostatnio tam właśnie siedziały.
- Już nie siedzą - warknęła Gabriela, czując, że już znowu jej słabo. - kiedy ostatnio je widziałaś? - bo nigdzie ich nie ma, w całym domu.
- Może są na podwórku - zasugerowała
drobnych szmerów i głos Patrycji:<br>- Proszę!<br>Weszła. BAltona siedział w jednym z wiklinowych foteli, zatopiony w lekturze gramatyki staro-cerkiewno-słowiańskiej tak, że nawet nie dostrzegł wchodzącej Gabrieli i oderwał się od lektury dopiero, gdy usłyszał głosy. Pulpecja, siedząca w drugim fotelu, włosy miała w lekkim nieładzie, a na policzkach rumieńce jak dwie róże.<br>Dziewczynki? - odbąknęła na pytanie siostry. - A, nie wiem... A co, nie ma ich w kuchni? Ostatnio tam właśnie siedziały.<br>- Już nie siedzą - warknęła Gabriela, czując, że już znowu jej słabo. - kiedy ostatnio je widziałaś? - bo nigdzie ich nie ma, w całym domu. <br>- Może są na podwórku - zasugerowała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego