pokojów.<br><br>- Wchodźcie ostrożnie, moi chłopcy - rzekł <br>pan Kleks wpuszczając nas do środka - w sali tej <br>mieści się szpital chorych sprzętów, musicie uważać, <br>aby żadnego z nich nie urazić. Pamiętacie, jak wyleczyłem <br>zepsuty tramwaj? Otóż dzisiaj chcę was nauczyć leczenia <br>chorych sprzętów.<br><br>Po wejściu na salę oczom naszym przedstawiła się istna <br>rupieciarnia. Były tam fotele bez nóg, tapczany bez sprężyn, <br>popękane lustra, zepsute zegary, popaczone stoły, powykrzywiane <br>szafy, dziurawe krzesła i mnóstwo rozmaitych innych zniszczonych <br>sprzętów.<br><br>Pan Kleks kazał nam ustawić się pod ścianami, sam <br>natomiast zabrał się do pracy.<br><br>Każdy sprzęt, do którego zbliżał się pan Kleks, <br>trzeszczał lub skrzypiał na