Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
dał Drzymalskiemu namiary na skarbnika pruszkowskiego gangu.
- Gang z Pruszkowa? Jeszcze i bandyci? - Bauer wodził wzrokiem od twarzy do twarzy. - Dlaczego dowiaduję się takich rzeczy przypadkiem? Uznaliście, że to nieważne?
- To może być ważne - Woskowicz położył akcent na słowie "może". - Ale ujął pan to właściwie: "bandyci". A bandyci nie niszczą rurociągów i mostów. To oznacza wojnę z państwem, a oni są ostatni w kolejce do otwartej wojny. Nie przywiązywałbym wagi...
- Co znaczy: "omal nie zginęła"? - wszedł mu w słowo Bauer.
Zagroda, słabo kryjąc satysfakcję, opisał zajście w domu Wesołowskich. Chyba z góry cieszył się na efektowny finał.
- W nagrodę - dokończył - pan
dał Drzymalskiemu namiary na skarbnika pruszkowskiego gangu.<br>- Gang z Pruszkowa? Jeszcze i bandyci? - Bauer wodził wzrokiem od twarzy do twarzy. - Dlaczego dowiaduję się takich rzeczy przypadkiem? Uznaliście, że to nieważne?<br>- To może być ważne - Woskowicz położył akcent na słowie "może". - Ale ujął pan to właściwie: "bandyci". A bandyci nie niszczą rurociągów i mostów. To oznacza wojnę z państwem, a oni są ostatni w kolejce do otwartej wojny. Nie przywiązywałbym wagi...<br>- Co znaczy: "omal nie zginęła"? - wszedł mu w słowo Bauer.<br>Zagroda, słabo kryjąc satysfakcję, opisał zajście w domu Wesołowskich. Chyba z góry cieszył się na efektowny finał.<br>- W nagrodę - dokończył - pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego