przeszkody zabłysnąć talentem, zdolnościami, pokazać, co potrafi, otrząsnąć się raz na zawsze z tego idiotycznego pecha, który go prześladuje na każdym kroku. Musi zdobyć Barbarę!..<br>Na balkonie naprzeciwko ukazała się nagle ponętna blondynka. Myśli Lesia zrobiły się nieco mętne i jakby mniej kategoryczne. Trochę zbladły, trochę się pomieszały, zaczęły się rwać, aż wreszcie rozproszyły się jak spłoszone gawrony. Posępny nastrój gdzieś zginął, właściciel nastroju zaś zapatrzył się zachłannie w pojawiającą się i znikającą blondynkę. Kiedy znikła na dobre, okazało się, że siedzi tak już prawie dwie godziny, a równocześnie poczuł głód, co niezbicie wskazywało, że najwyższy czas udać się do domu