Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 46
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
niby na wycieczkę turystyczną na Halę Gąsienicową, a skończyło się na wspinaniu, oczywiście bez liny. Poszliśmy na Granaty od Czarnego Stawu, Staszek szedł dużo szybciej ode mnie i nie mogłem za nim nadążyć, więc co jakiś czas wołałem za nim: "Staszek, może chcesz cukierka?" a on "łapał" cukierka i znowu "rwał" do przodu. Doszliśmy na Granaty i poszliśmy potem w stronę Koziego Wierchu, Czarne Ściany obeszliśmy Orlą Percią i doszliśmy na Przełęcz nad Doliną Buczynową, gdzie Orla Perć obchodzi przepaścistą grań. My poszliśmy właśnie granią, bez liny. Pamiętam, że w jednym miejscu był taki koń skalny, ścięty na dwie strony, Staszek
niby na wycieczkę turystyczną na Halę Gąsienicową, a skończyło się na wspinaniu, oczywiście bez liny. Poszliśmy na Granaty od Czarnego Stawu, Staszek szedł dużo szybciej ode mnie i nie mogłem za nim nadążyć, więc co jakiś czas wołałem za nim: "Staszek, może chcesz cukierka?" a on "łapał" cukierka i znowu "rwał" do przodu. Doszliśmy na Granaty i poszliśmy potem w stronę Koziego Wierchu, Czarne Ściany obeszliśmy Orlą Percią i doszliśmy na Przełęcz nad Doliną Buczynową, gdzie Orla Perć obchodzi przepaścistą grań. My poszliśmy właśnie granią, bez liny. Pamiętam, że w jednym miejscu był taki koń skalny, ścięty na dwie strony, Staszek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego