Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Rozumu,
to wiem. Ale nagle? Gumki do majtek, zdrowia, pieniędzy, dziurki
do gwizdka? Możesz, Łysy, łgać jak diabeł na spowiedzi,
byle mądrze. Wy za bramą od razu galop na skwer. Od strony
biblioteki krzaki gęste, nikt was nie zauważy, bo pies z kulawą
nogą tam w lecie nie zagląda. Listonosz rwie, Rylec pilnuje.
Strzeżonego Pan Bóg strzeże. Róża musi być
żółta jak Zenobii krew, herbaciana, panowie, okazała,
ale nie przekwitnięta. Zenobia lubi szyk, no i u nas nigdzie
takie nie ro... A ten tu czego?
Nastroszona lwia grzywa Franciszka Kuśmierowskiego wystawała
zza ławki razem z wielkimi pod nią oczami, piegami na
Rozumu, <br>to wiem. Ale nagle? Gumki do majtek, zdrowia, pieniędzy, dziurki <br>do gwizdka? Możesz, Łysy, łgać jak diabeł na spowiedzi, <br>byle mądrze. Wy za bramą od razu galop na skwer. Od strony <br>biblioteki krzaki gęste, nikt was nie zauważy, bo pies z kulawą <br>nogą tam w lecie nie zagląda. Listonosz rwie, Rylec pilnuje. <br>Strzeżonego Pan Bóg strzeże. Róża musi być <br>żółta jak Zenobii krew, herbaciana, panowie, okazała, <br>ale nie przekwitnięta. Zenobia lubi szyk, no i u nas nigdzie <br>takie nie ro... A ten tu czego?<br>Nastroszona lwia grzywa Franciszka Kuśmierowskiego wystawała <br>zza ławki razem z wielkimi pod nią oczami, piegami na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego