latarką chodził po zapadniach i korytarzach.<br>W końcu oświadczył Szczęsnemu, że jeśli otrzyma wezwanie z Włocławka, winien natychmiast przybyć. Nic więcej swoim zwyczajem nie wyjaśnił i tejże niedzieli, przespawszy się pod jabłonią, odjechał.<br>W parę dni potem rzeczywiście Szczęsny otrzymał kartę, więc pierwszym statkiem udał się do Włocławka, by u rybaka przy ulicy Matebudy spotkać się ze Staszkiem i Olejniczakiem.<br>Najpierw musiał dokładnie zdać sprawę ze strajku, w ogóle z sytuacji, ze stosunków w tamtych stronach. Olejniczak rzucił mu kilka uwag krytycznych, ale na ogół - powiedział - spisaliście się dobrze. Po czym wyjaśnił, po co Szczęsnego wezwano. Maszynka drukarska, mały pedał, jest