Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
dopiero stworzyć wojsko. Nie możemy pójść do boju batalionami, na wyrywki, jedni tu, drudzy tam. Musimy całą armią iść do kraju, to chyba jasne. Na Bliskim Wschodzie będziemy mieli warunki. Tam Kopański czeka ze swoją Karpacką Brygadą. Zresztą Kaukaz zagrożony i pola naftowe Iraku Niemcy będą mieli pod nożem. Możemy rychlej wejść do boju, niż nam się wydaje.
- Więc na pewno wyjeżdżacie? - zagadnęła Zosia.
- Tak, chyba już wkrótce. Pierwsze rzuty ewakuowały się, przychodzi kolej na nas. Armia duża. To potrwa oczywiście.
- Kaziuczku drogi, kapitanie kochany, ratuj, bo w tobie cała nadzieja. Moi sterczą na skwerku w Taszkiencie - i opowiedziała o awanturze
dopiero stworzyć wojsko. Nie możemy pójść do boju batalionami, na wyrywki, jedni tu, drudzy tam. Musimy całą armią iść do kraju, to chyba jasne. Na Bliskim Wschodzie będziemy mieli warunki. Tam Kopański czeka ze swoją Karpacką Brygadą. Zresztą Kaukaz zagrożony i pola naftowe Iraku Niemcy będą mieli pod nożem. Możemy rychlej wejść do boju, niż nam się wydaje.<br>- Więc na pewno wyjeżdżacie? - zagadnęła Zosia.<br>- Tak, chyba już wkrótce. Pierwsze rzuty ewakuowały się, przychodzi kolej na nas. Armia duża. To potrwa oczywiście.<br>- Kaziuczku drogi, kapitanie kochany, ratuj, bo w tobie cała nadzieja. Moi sterczą na skwerku w Taszkiencie - i opowiedziała o awanturze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego