Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
się nie nadaję. Ale tak naprawdę to nic mnie to wszystko nie obchodziło. Było mi dobrze, to i po co miałem podrygiwać.
Wróciłem na swoją pustelnię i do swojej trzódki.
Od jakiegoś czasu prowadziłem coś w rodzaju jej inwentarza. Zapisywałem najważniejsze przygody swoich podopiecznych, czasem mierzyłem ich, zacząłem też dokładnie rysować w szkolnym kajecie to, co widziałem pod mikroskopem, bo nie sposób było wszystko opisać słowami. Wymyśliłem sobie nawet specjalny słownik terminów najlepiej ujmujących szczegóły budowy i zachowania się mojej trzódki. Słownik ten wkrótce przekraczał setkę haseł, dziwacznych czasami słów, ale i tak nie oddawały one istoty rzeczy. O fotografii mikroskopowej
się nie nadaję. Ale tak naprawdę to nic mnie to wszystko nie obchodziło. Było mi dobrze, to i po co miałem podrygiwać. <br>Wróciłem na swoją pustelnię i do swojej trzódki. <br>Od jakiegoś czasu prowadziłem coś w rodzaju jej inwentarza. Zapisywałem najważniejsze przygody swoich podopiecznych, czasem mierzyłem ich, zacząłem też dokładnie rysować w szkolnym kajecie to, co widziałem pod mikroskopem, bo nie sposób było wszystko opisać słowami. Wymyśliłem sobie nawet specjalny słownik terminów najlepiej ujmujących szczegóły budowy i zachowania się mojej trzódki. Słownik ten wkrótce przekraczał setkę haseł, dziwacznych czasami słów, ale i tak nie oddawały one istoty rzeczy. O fotografii mikroskopowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego