Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
jakichś drzwi. Była to sala telewizyjna albo świetlica... "Tak, bardzo tutaj przyjemnie..." Dziś on przyjął mnie w dresie, z pantofelkami na gołych stopach. Matka twierdzi, że za nic nie wyjdzie z mieszkania w koszuli z krótkimi rękawkami i nie może zrozumieć brata, który biega po dworze w podkoszulku. W dresie rysowały się jego uda i łydki - szczuplutkie, kościste. Jaki sens widzi w pobycie tutaj? Poczułem, że stara się być logiczny... Zdecydowany, z chłodnym dystansem. Ja zaś staram się nie dziwić, siedzieć przed nim ze swobodną dezynwolturą i prowadzić rozmowę, jakby nie

zauważając żadnej zmiany w "naszej przestrzeni". Jakbyśmy z delikatnego dotykania
jakichś drzwi. Była to sala telewizyjna albo świetlica... "Tak, bardzo tutaj przyjemnie..." Dziś on przyjął mnie w dresie, z pantofelkami na gołych stopach. Matka twierdzi, że za nic nie wyjdzie z mieszkania w koszuli z krótkimi rękawkami i nie może zrozumieć brata, który biega po dworze w podkoszulku. W dresie rysowały się jego uda i łydki - szczuplutkie, kościste. Jaki sens widzi w pobycie tutaj? Poczułem, że stara się być logiczny... Zdecydowany, z chłodnym dystansem. Ja zaś staram się nie dziwić, siedzieć przed nim ze swobodną dezynwolturą i prowadzić rozmowę, jakby nie<br> &lt;page nr=65&gt;<br> zauważając żadnej zmiany w "naszej przestrzeni". Jakbyśmy z delikatnego dotykania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego