żartowała sobie "ratunku, wilki!", aż ludzie przestali reagować. Pewnego razu wilki napadły ją naprawdę. I zjadły samotną kobietę. U Janki w niedzielę na podwórku też pusto było, ani żywej duszy. Wszyscy myśleli, że odsypiają balangę</> - opowiada Bolesław K., zaciskając spracowane dłonie na kierownicy starego roweru.<br>Na podstawie zeznań świadków, policyjny rysownik sporządził portret pamięciowy mężczyzny, z którym ostatnio widziano Antoniego J.: wiek około 40 lat, wzrost 170-175 cm, szczupłej budowy ciała, wąsy, krótkie ciemne faliste włosy.<br>W grę wchodzą też rysopisy trzech młodych, szczupłych mężczyzn, poruszających się dwoma samochodami, granatowym Polonezem i białym Fiatem 125p, widzianych kilkakrotnie w domu Antoniego