dzieciństwa i pewnej siebie głupoty czy naiwności. Nic nie wiem o tym, że za kilkanaście dni na dworcu w Zdołbunowie, właśnie siłą inkorporowanym do zachodniej Ukrainy radzieckiej, przeżyję nagły przeskok z dzieciństwa w dorosłość. Już to gdzie indziej opisałem, to nagłe podjęcie odpowiedzialności za innych, bezradnych, ta nagła decyzja poniesienia ryzyka. <gap> <br>Świat jest dla mnie mostem na Sanie w mieście Medyka, tuż pod Przemyślem, wracamy z ewakuacyjnego wygnania w ZSRR do domu, czyli do niemieckiej Generalnej Guberni, która jeszcze niedawno była państwem polskim - wracamy piechotą, w tłumie innych "bieżeńców", "Fluechtlinge", "uchodźców" przez długi, żelazny most nad rzeką, ten most pod naszymi