Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
nakazów regulaminu, i wiedziała, że radiowozami jeżdżą tylko ludzie. Znała kolegów i potrafiła dopasować do każdego indywidualny współczynnik zejścia z obowiązującego kursu. Ale wiedziała też, że podstawowych zasad raczej nie łamią i że nie mają w zwyczaju szarżować. Znikanie bez śladu w trakcie sprawdzania podejrzanego doniesienia o włamaniu było zbyt ryzykowne i nie pasowało do Jemiołczaka. Więc pewnie łączność. Nadajnik zainstalowany w radiowozie pracował w miarę dobrze, ale już na przenośne radio Jemiołczaka było parę skarg. Dąbek w ogóle nie miał swojego - zabrakło.
Uznała, że wyszli obejrzeć okolicę i po prostu nie słyszą. Odkąd tu pracowała, czyli od paru ładnych lat
nakazów regulaminu, i wiedziała, że radiowozami jeżdżą tylko ludzie. Znała kolegów i potrafiła dopasować do każdego indywidualny współczynnik zejścia z obowiązującego kursu. Ale wiedziała też, że podstawowych zasad raczej nie łamią i że nie mają w zwyczaju szarżować. Znikanie bez śladu w trakcie sprawdzania podejrzanego doniesienia o włamaniu było zbyt ryzykowne i nie pasowało do Jemiołczaka. Więc pewnie łączność. Nadajnik zainstalowany w radiowozie pracował w miarę dobrze, ale już na przenośne radio Jemiołczaka było parę skarg. Dąbek w ogóle nie miał swojego - zabrakło.<br>Uznała, że wyszli obejrzeć okolicę i po prostu nie słyszą. Odkąd tu pracowała, czyli od paru ładnych lat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego