Opiołka porodził Warchoła, a Warchoł porodził Marchołta, a ja jestem Marchołt.<br>Dzisiaj rzecz wygląda na bluźnierczą wręcz parodię Pisma świętego. Jednak Jan z Koszyczek, autor nabożnej Historyi o św. Annie, nie parodiował Biblii, ale ją trawestował - wtórował powadze rubasznością. Pomysł komicznego sobowtóra nie pochodził oczywiście od niego, bo owo poszukiwanie ryzykownej i chwiejnej równowagi jest właściwością wszystkich tekstów Marchołta - łacińskiego, niemieckiego, czeskiego i polskiego. Natomiast niezaprzeczalną własnością polskiego bakałarza była onomastyka tego fragmentu. W łacińskim tekście genealogia Marchołta jest znacznie mniej pomysłowa: "Rusticus genuit Rustam, Rusta genuit Rustum, Rustus genuit Rusticulum" itd. Skąd polski autor wziął imiona protoplastów Marchołta, trudno odpowiedzieć