Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
nim cała w pąsach,
lecz widać już, że się nie dąsa,
że pąs ten inne ma znaczenie,
po czym - krygując się szalenie -
wręcza mu swą Migrenę Bytu.
Pisałam to z myślą o tobie!
szepcze mu czule. Szczęście Stossa
doszło w tej chwili do zenitu.

Czy mam dodawać tutaj jeszcze,
że rzecz skończyła się małżeństwem?
Bonja, zostawszy Stossa żoną,
nie czuła zbyt się pokrzywdzoną.
Racjonalistka, nie bez racji
w wir się rzuciła kompensacji.
Że nie znalazła, czego chciała?
No, to już winą jest jej ciała,
co nazbyt wiele wymagało.
To też już wiemy. Czas już zatem
właściwym zająć się tematem.

Drugie z
nim cała w pąsach,<br>lecz widać już, że się nie dąsa,<br>że pąs ten inne ma znaczenie,<br>po czym - krygując się szalenie -<br>wręcza mu swą Migrenę Bytu.<br>Pisałam to z myślą o tobie!<br>szepcze mu czule. Szczęście Stossa<br>doszło w tej chwili do zenitu.<br><br>Czy mam dodawać tutaj jeszcze,<br>że rzecz skończyła się małżeństwem?<br>Bonja, zostawszy Stossa żoną,<br>nie czuła zbyt się pokrzywdzoną.<br>Racjonalistka, nie bez racji<br>w wir się rzuciła kompensacji.<br>Że nie znalazła, czego chciała?<br>No, to już winą jest jej ciała,<br>co nazbyt wiele wymagało.<br>To też już wiemy. Czas już zatem<br>właściwym zająć się tematem.<br><br>Drugie z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego