Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
Dydaktykę ramieniem
i rozgadał się całkiem tak samo jak na początku podróży.

- Na wiosnę - zaczął - odwiedziłem bałdzo ciekawą
hutę żelaza.

Groszek cicho westchnął. "Zaczyna jak pogadankę radiową" - pomyślał.
Ika jednak słuchała uważnie. Przestała nawet zauważać owo "ł"
zamiast "r". A Rudy opowiadał i opowiadał. Na koniec zaś rzekł:

- Huta była rzeczywiście niezwykle ciekawa. Obecnie nie jest
już czynna. Ale swego czasu musiała być ostatnim krzykiem nowoczesności.
Kiedy ją oglądałem, nie mogłem się oprzeć jednej myśli. A wiecie
jakiej? A takiej, że bez tego, co wymyślili i wynaleźli budowniczowie
tej huty, mielibyśmy chyba po dziś dzień poważne kłopoty. Możliwe,
że nie potrafilibyśmy
Dydaktykę ramieniem <br>i rozgadał się całkiem tak samo jak na początku podróży.<br><br>- Na wiosnę - zaczął - odwiedziłem &lt;orig reg="bardzo"&gt;bałdzo&lt;/&gt; ciekawą <br>hutę żelaza.<br><br>Groszek cicho westchnął. "Zaczyna jak pogadankę radiową" - pomyślał. <br>Ika jednak słuchała uważnie. Przestała nawet zauważać owo "ł" <br>zamiast "r". A Rudy opowiadał i opowiadał. Na koniec zaś rzekł:<br><br>- Huta była rzeczywiście niezwykle ciekawa. Obecnie nie jest <br>już czynna. Ale swego czasu musiała być ostatnim krzykiem nowoczesności. <br>Kiedy ją oglądałem, nie mogłem się oprzeć jednej myśli. A wiecie <br>jakiej? A takiej, że bez tego, co wymyślili i wynaleźli budowniczowie <br>tej huty, mielibyśmy chyba po dziś dzień poważne kłopoty. Możliwe, <br>że nie potrafilibyśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego