Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
trzeba było co godzinę na nowo smarować, co kończyło się bolesnymi odparzeniami.

Od wsypy spowodowanej przez ciotkę mieszkaliśmy osobno, to znaczy ja pozostawałam cały czas z ojcem, który twierdził, że z nim jestem bezpieczniejsza, bo on ma nie tylko dobry wygląd, ale i znacznie lepiej porusza się wśród Polaków. Matka rzeczywiście nie miała takiej swobody i coraz częściej się denerwowała, zwłaszcza kiedy się dowiedziała, że ojciec ma dziewczynę. Mieszkaliśmy wtedy w Konstancinie, w luksusowym pensjonacie, gdzie przyjeżdżało wielu Niemców. Ojcu wydawało się to najbezpieczniejszym miejscem. W każdym razie żaden szmalcownik tam do nas nie trafił. Dziewczyna, która mieszkała z nami, znikała
trzeba było co godzinę na nowo smarować, co kończyło się bolesnymi odparzeniami.<br><br>Od wsypy spowodowanej przez ciotkę mieszkaliśmy osobno, to znaczy ja pozostawałam cały czas z ojcem, który twierdził, że z nim jestem bezpieczniejsza, bo on ma nie tylko dobry wygląd, ale i znacznie lepiej porusza się wśród Polaków. Matka rzeczywiście nie miała takiej swobody i coraz częściej się denerwowała, zwłaszcza kiedy się dowiedziała, że ojciec ma dziewczynę. Mieszkaliśmy wtedy w Konstancinie, w luksusowym pensjonacie, gdzie przyjeżdżało wielu Niemców. Ojcu wydawało się to najbezpieczniejszym miejscem. W każdym razie żaden szmalcownik tam do nas nie trafił. Dziewczyna, która mieszkała z nami, znikała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego