Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
dla nas jednak ratunek - ukryte pod szorstkimi wąsami usta rozciągały się w szerokim uśmiechu. - Przychodzi do nas święty mąż... On nas zbawi... To nie jestem ja, ja jestem tylko jego prorokiem, ja głoszę jego przyjście i pogrzeb świata, i grób wieczny świata, sepulchrum mundi... Ja nie jestem godzien zawiązać mu rzemyka u sandałów... On uratuje wszystkich i weźmie ich ze sobą do siódmego nieba... Bracia, bądźcie wśród wybrańców!
- Kiedyż on przyjdzie?! - w pytaniu tym, wykrzyczanym przez mężczyznę w futerku, nie było ciekawości. Było pragnienie. Mock uśmiechnął się w myślach, oczekując jakiejś wymijającej odpowiedzi. Okazała się ona jednak jak najbardziej konkretna.
- Święty
dla nas jednak ratunek - ukryte pod szorstkimi wąsami usta rozciągały się w szerokim uśmiechu. - Przychodzi do nas święty mąż... On nas zbawi... To nie jestem ja, ja jestem tylko jego prorokiem, ja głoszę jego przyjście i pogrzeb świata, i grób wieczny świata, sepulchrum mundi... Ja nie jestem godzien zawiązać mu rzemyka u sandałów... On uratuje wszystkich i weźmie ich ze sobą do siódmego nieba... Bracia, bądźcie wśród wybrańców!<br>- Kiedyż on przyjdzie?! - w pytaniu tym, wykrzyczanym przez mężczyznę w futerku, nie było ciekawości. Było pragnienie. Mock uśmiechnął się w myślach, oczekując jakiejś wymijającej odpowiedzi. Okazała się ona jednak jak najbardziej konkretna.<br>- Święty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego