Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
westchnął rozchochrany. - Znaliśmy go, zwłaszcza pan...
I wskazał małego, który przełknął gwałtownie, kiwnął głową i przybrał boleściwy wyraz twarzy
- To był mój przyjaciel - powiedział. Po francusku mówił zdecydowanie gorzej niż pozostali. - Mój bardzo dobry przyjaciel. Chciałem być przy nim, zamiast pani, w ostatnich chwilach życia.
Czas jakiś wszyscy poświęciliśmy na rzewne wzdychanie i wznoszenie oczu ku górze. Po czym mały ciągnął dalej:
- Jego ostatnie westchnienie, ostatnie słowa... Chciałem je słyszeć, dać odpowiedź... On mówił do pani... Proszę, niech mi pani powtórzy ostatnie słowa mojego przyjaciela!
"Znakomicie! - pomyślałam, pełna uznania. - Gdyby im jeszcze ta boleść lepiej wychodziła, każdy by się narwał!"
- Nie
westchnął rozchochrany. - Znaliśmy go, zwłaszcza pan...<br>I wskazał małego, który przełknął gwałtownie, kiwnął głową i przybrał boleściwy wyraz twarzy<br>- To był mój przyjaciel - powiedział. Po francusku mówił zdecydowanie gorzej niż pozostali. - Mój bardzo dobry przyjaciel. Chciałem być przy nim, zamiast pani, w ostatnich chwilach życia.<br>Czas jakiś wszyscy poświęciliśmy na rzewne wzdychanie i wznoszenie oczu ku górze. Po czym mały ciągnął dalej:<br>- Jego ostatnie westchnienie, ostatnie słowa... Chciałem je słyszeć, dać odpowiedź... On mówił do pani... Proszę, niech mi pani powtórzy ostatnie słowa mojego przyjaciela!<br>"Znakomicie! - pomyślałam, pełna uznania. - Gdyby im jeszcze ta boleść lepiej wychodziła, każdy by się narwał!"<br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego