Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
a synek wyjeżdża na wakacje do Amsterdamu i wali w żyłę, aż miło...
Wzrok Zygmunta namierzył Ewę, która siedziała z Sychelskim tuż przy wyjściu. Małgorzałka coś jeszcze mówiła, ale on, nagle zauroczony, zaczął gapić się w dziewczynę. Bo właśnie w tej chwili skoczyła amplituda alkoholowych uczuć Zygmunta, zadrgał słowiański gen rzewności, sentymentalna nuta upojenia zadźwięczała w sercu niczym dumka nad powolną rzeką myśli. Zawsze tak było, po czwartym piwie, po szóstym zaczynał się dół. Jakże zajebiście piękna ta Ewa! Wcześniej ot, taka sobie laska, ale teraz!... Długie czarne włosy opadały lśniąco na opalone ramiona, a w szkarłatnych wargach czaił się uśmiech
a synek wyjeżdża na wakacje do Amsterdamu i wali w żyłę, aż miło...<br>Wzrok Zygmunta namierzył Ewę, która siedziała z Sychelskim tuż przy wyjściu. Małgorzałka coś jeszcze mówiła, ale on, nagle zauroczony, zaczął gapić się w dziewczynę. Bo właśnie w tej chwili skoczyła amplituda alkoholowych uczuć Zygmunta, zadrgał słowiański gen rzewności, sentymentalna nuta upojenia zadźwięczała w sercu niczym dumka nad powolną rzeką myśli. Zawsze tak było, po czwartym piwie, po szóstym zaczynał się dół. Jakże zajebiście piękna ta Ewa! Wcześniej ot, taka sobie laska, ale teraz!... Długie czarne włosy opadały lśniąco na opalone ramiona, a w szkarłatnych wargach czaił się uśmiech
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego