Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
dziewczynę, dzikiego kota i dodatkowo "coś" przypominające małpę - pijaną chyba doszczętnie.
Szczurów Winograda na szczęście nie odkrył. Ugłaskał go dopiero pękaty woreczek otrzymany od Promienia i zapewnienie, że ma na pokładzie człowieka obłaskawiającego smoki (czyli mnie). Może i nie uwierzył w to do końca, ale swoje zrobiła też relacja o rzezi, jaka dokonała się na cyplu, przekazana mu przez nerwowego bosmana. Smarkacze nosili na biodrach błękitne szarfy nie tylko na pokaz. Możliwe, że bardziej należało się bać gniewu starszyzny Kręgu Magów, ale my po prostu byliśmy bliżej.
Wkrótce wpłynęliśmy do ujścia rzeki, a stamtąd już na postawionych żaglach wydostaliśmy się na
dziewczynę, dzikiego kota i dodatkowo "coś" przypominające małpę - pijaną chyba doszczętnie. <br>Szczurów Winograda na szczęście nie odkrył. Ugłaskał go dopiero pękaty woreczek otrzymany od Promienia i zapewnienie, że ma na pokładzie człowieka obłaskawiającego smoki (czyli mnie). Może i nie uwierzył w to do końca, ale swoje zrobiła też relacja o rzezi, jaka dokonała się na cyplu, przekazana mu przez nerwowego bosmana. Smarkacze nosili na biodrach błękitne szarfy nie tylko na pokaz. Możliwe, że bardziej należało się bać gniewu starszyzny Kręgu Magów, ale my po prostu byliśmy bliżej.<br>Wkrótce wpłynęliśmy do ujścia rzeki, a stamtąd już na postawionych żaglach wydostaliśmy się na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego