Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
do momentu, gdy zaczynają wchodzić na mój teren. W szafce w piwnicy leży sierp dla leworęcznych, który mi mój tata przywiózł jeszcze z Czechosłowacji. Ja nie straszę, ja obiecuję, że jeśli pomysł Bugaja przejdzie, ja zejdę do piwnicy i wyjmę sierp. Spokojnie naostrzę i z kamienną twarzą po prostu pójdę rżnąć.






GŁODOMORY

Są kobiety, które dla urody poszczą przez cały rok. Mdleją takie w tramwajach, nie mają siły unieść torby z zakupami, a zapach dobrze wysmażonego steku wywołuje u nich fatalne w skutkach sensacje. Ale, chwalić Pana, są jeszcze dziewczęta, które potrafią i dobrze zjeść, i dobrze się zabawić
Krzysztof Cedro
do momentu, gdy zaczynają wchodzić na mój teren. W szafce w piwnicy leży sierp dla leworęcznych, który mi mój tata przywiózł jeszcze z Czechosłowacji. Ja nie straszę, ja obiecuję, że jeśli pomysł Bugaja przejdzie, ja zejdę do piwnicy i wyjmę sierp. Spokojnie naostrzę i z kamienną twarzą po prostu pójdę rżnąć.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;page nr=42-47&gt;<br><br><br>&lt;div type="art" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;GŁODOMORY&lt;/&gt;<br><br>Są kobiety, które dla urody poszczą przez cały rok. Mdleją takie w tramwajach, nie mają siły unieść torby z zakupami, a zapach dobrze wysmażonego steku wywołuje u nich fatalne w skutkach sensacje. Ale, chwalić Pana, są jeszcze dziewczęta, które potrafią i dobrze zjeść, i dobrze się zabawić<br>&lt;au&gt;Krzysztof Cedro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego