Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
przyznał się już-dziadek
Pażych. - Za głośna. Nie można przy niej być.
Przyciąga uwagę ludzi. Ich samych też. Tłum... Po
co? Lubisz? - pytał Dominiki.
Nie lubiła.
- A mama? - Dziadek (już-dziadek) wiedział
wszystko. Może i to wie?
- Woda i ogień. Zasada przeciwieństw. Twoja mama
uznaje autorytety. Jest pewniejsza. - Joachim Pażych
rzucał zdania krótkie, każde było całością
nie przylegającą do innej. - I te dwa różne
bieguny, pamiętaj. Przyciągają się. Do czasu. Kiedyś
przychodzi wyładowanie. Dobrze powiedziałem? Tak was
w szkole uczą?
- Tak - bąknęła Dominika niepewnie.
Miała piątkę z fizyki i nie chciała robić
dziadkowi przykrości.
Mama była niepocieszona rezerwą córki. I Dominika
przyznał się już-dziadek <br>Pażych. - Za głośna. Nie można przy niej być. <br>Przyciąga uwagę ludzi. Ich samych też. Tłum... Po <br>co? Lubisz? - pytał Dominiki.<br>Nie lubiła.<br>- A mama? - Dziadek (już-dziadek) wiedział <br>wszystko. Może i to wie?<br>- Woda i ogień. Zasada przeciwieństw. Twoja mama <br>uznaje autorytety. Jest pewniejsza. - Joachim Pażych <br>rzucał zdania krótkie, każde było całością <br>nie przylegającą do innej. - I te dwa różne <br>bieguny, pamiętaj. Przyciągają się. Do czasu. Kiedyś <br>przychodzi wyładowanie. Dobrze powiedziałem? Tak was <br>w szkole uczą?<br>- Tak - bąknęła Dominika niepewnie. <br>Miała piątkę z fizyki i nie chciała robić <br>dziadkowi przykrości.<br>Mama była niepocieszona rezerwą córki. I Dominika
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego