tłumaczka codziennie dzwoniła do produkcji, pytając o rezultaty. Produkcja odpowiadała uprzejmie i wymijająco. Okazało się, że w Budapeszcie żyje około 20 Peterów Futo, inżynierów, robotników, lekarzy, nie wiadomo kogo, ale żaden nie przyznaje się do znajomości ze mną. Większość z nich (pewnie odbierając telefon, w domu, obok żony) w popłochu rzucała słuchawkę, mówiąc, że nikogo takiego nie znali, a później prawie każdy z nich dzwonił jeszcze raz, zamęczając produkcję pytaniami, jak wyglądam, w którym to było roku, ile mam lat, czy jestem brunetką czy blondynką, czy rzeczywiście jestem aktorką, ile zarabiam. Odbyła się inwazja Peterów Futo na produkcję, a szczególnie jednego