Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
wracałem do baraku, ale już po ścierniskach. I jak okiem sięgnąć na łąkach znać było każdy mój ruch kosą. Dobrze było wracać i oglądać, i dziwić się, że tak wolno poruszając kosą, od wschodu do zachodu słońca, człowiek tyle zdąży wykonać ruchów. Bo tam, na tych olbrzymich pofałdowanych terenach, jakoś rzucało się to w oczy, a na małych łąkach cała ta praca nie wydaje się taka wielka.
I Paweł czasem wychodził też ze mną. Wtedy rozmawialiśmy o jego babie. Bo Paweł znalazł sobie gdzieś o pół dnia drogi babę i dlatego częściej go można było widzieć w tej dalekiej wiosce niż przy
wracałem do baraku, ale już po ścierniskach. I jak okiem sięgnąć na łąkach znać było każdy mój ruch kosą. Dobrze było wracać i oglądać, i dziwić się, że tak wolno poruszając kosą, od wschodu do zachodu słońca, człowiek tyle zdąży wykonać ruchów. Bo tam, na tych olbrzymich pofałdowanych terenach, jakoś rzucało się to w oczy, a na małych łąkach cała ta praca nie wydaje się taka wielka.<br>I Paweł czasem wychodził też ze mną. Wtedy rozmawialiśmy o jego babie. Bo Paweł znalazł sobie gdzieś o pół dnia drogi babę i dlatego częściej go można było widzieć w tej dalekiej wiosce niż przy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego