gabinetu. Były otwarte. <br>Co tu się, do cholery, dzieje? Ostatnie, czego mu trzeba, to banda prawników korporacji jurydycznej przesłuchujących wszystkich naokoło. <br>Rozległ się męski głos. Marina krótko odpowiedziała na zadane pytanie.<br>Zirytowany wyłączył Baryshnikova i samodzielnie wstał. <br>Zdążył jeszcze zobaczyć go w locie, jak przeskakuje sofę. Potem Hunt został brutalnie rzucony na podłogę, ręce wywichnięto mu z barków i przyciśnięto do pleców, szpilkę <orig>jurydykatora</> wyrwano z gorsu, coś zimnego uderzyło Nicholasa w potylicę i pchnęło jego głowę jeszcze niżej, nos zderzył się z parkietem, zmiażdżona chrząstka przemieściła się wewnątrz. Przerażony Hunt wciągnął powietrze przez zęby. Porzucając wszelką nadzieję, wysłał sygnał alarmu